Niepamięć

Grecka Nowa Fala w natarciu. Jeśli można użyć sformułowania „natarcie” w przypadku filmu tak niespiesznego, wyciszonego i minimalistycznego. „Niepamięć” w reżyserii Christosa Nikou to mieszanka absurdu, czarnego humoru i melancholii. Film o stracie, samotności i ludzkim zagubieniu.

„Niepamięć” to debiut Christosa Nikou, który w świat reżyserski wkraczał jako asystent w kultowym już „Kle”.

Pomysł na film bardzo na czasie, a można go interpretować na wiele sposobów. Ludzi dotknęła przedziwna epidemia amnezji. Chorzy nie wiedzą, dlaczego znaleźli się w danym miejscu, jak się nazywają, gdzie mieszkają. Przeszłość wyzerowana. W szpitalu stają pod ścianą, nadawane są im numery, robione zdjęcia (mnie kojarzyło się to jednoznacznie). W większości przypadków zgłasza się po nich rodzina, jeśli nie, sprawa się komplikuje. I tu zaczyna się absurdalna gra.

By zrobić coś z osobami z amnezją, uruchomiony zostaje eksperymentalny program „Nowa tożsamość”. Dotknięci niepamięcią otrzymują mieszkanie, kieszonkowe i… koperty z zadaniami do wykonania. Ze swoich postępów muszą zdawać raporty w postaci zdjęć. Jak to w życiu. Zadania też nie zawsze są sensowne. Jak to w życiu.

Zagubiony bohater. Czy naprawdę jest chory, czy tylko udaje? I cóż to za grupa trzymająca władzę, podjadająca zupę z garnka, namawiająca do udziału w eksperymencie, bo będą problemy z wyjazdem, znalezieniem pracy? Film nie daje odpowiedzi. Skłania raczej widza do zastanowienia się.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *