Zemsta jest kobietą

Nie idź na ten film, jeśli jesteś akurat wkurzona na faceta, bo wkurzysz się jeszcze bardziej. Mamy cały zestaw nieciekawych typów oraz sposoby, jak winowajcę pognębić. Jednak „Obiecująca. Młoda. Kobieta” to film nie tylko o zemście, ale również o przemocy seksualnej, seksizmie, ogromnej krzywdzie i traumie, która wyniszcza.

Niech was nie zwiedzie blond włos i słodkie dołeczki. Cassandra, główna bohaterka „Obiecującej. Młodej. Kobiety” to mścicielka na granicy obłędu. Sensem życia uczyniła odwet na facetach. Z każdą kolejną ofiarą widz zdobywa coraz więcej informacji na temat bohaterki, kierujących nią pobudek, a elementy układanki wskakują na swoje miejsce. Zaczynamy rozumieć jej postępowanie, a wręcz jej kibicować.

Debiut reżyserski Emmerald Fennell (informacja dla tych, którzy przyznają się do oglądania serialu „The Crown”, grała w nim Camillę Parker-Bowles). Okazuje się, że debiutantka całkiem sprawnie sobie poczyna. Historia dobrze opowiedziana, wciągająca, trzymająca w napięciu, z zapadającą w pamięć kreacją Carey Mulligan. Reżyserka umiejętnie miesza konwencje i gatunki.

Wszyscy znajomi mówili mi o zaskakującym zakończeniu. Ja zdziwiłabym się, gdyby finał był inny. A tak mamy typowo hollywoodzkie przesłanie: sprawiedliwość triumfuje. Nawet zza grobu.