Blisko

8/10

„Blisko” to najnowszy film Lukasa Dhonta, twórcy głośnej „Girl”. Historia przyjaźni dwóch chłopców to powrót do czasów dzieciństwa reżysera. Niezwykle czuła, delikatna i osobista opowieść. Zaspojleruję. Podczas seansu potrzebne będą chusteczki.  

Leo i Remi spędzają ze sobą każdą wolną chwilę. Wspólnie się bawią, wymyślają historie, razem nocują i jedzą posiłki, wspierają się w stresujących momentach. Są nierozłączni. Do czasu, gdy ich relacji zaczną się uważnie przyglądać i komentować rówieśnicy z nowej szkoły.   

„Blisko” zdobyła Grand Prix na festiwalu w Cannes i jest kandydatem do Oscara w kategorii film międzynarodowy (obok „Argentyny”, „Cichej dziewczyny”, „Na Zachodzie bez zmian” oraz „IO”).  

Jak często podkreślają krytycy, Lukas Dhont to obecnie jeden z najbardziej spostrzegawczych kronikarzy okresu dorastania. Ma szczególny talent do prowadzenia młodych, często niewyszkolonych aktorów. Zachęca ich do improwizacji na planie. Tak jest i tym razem. W „Blisko” odtwórcy Leo i Remiego grają koncertowo. Są po prostu znakomici.

Z odkryciem Edena Dambrine’a (grającego Leo) wiąże się ciekawa historia. Dhont wypatrzył go w pociągu. Kiedy chłopiec zadzwonił do swojej matki, aby opowiedzieć, że otrzymał propozycję zagrania w filmie, odpowiedziała: „Wysiadaj z pociągu! Wysiadaj z pociągu!”. Ostatecznie towarzyszyła mu podczas zdjęć. Pierwszą sceną, w której zagrał była ta w gabinecie zabiegowym, podczas bandażowania ręki. Większość ekipy płakała w trakcie realizacji.

„Blisko” to niezwykle intymny obraz. To powrót reżysera do własnych wspomnień, trudnych relacji z rówieśnikami i zerwanej przyjaźni. Lukas Dhont marzył o karierze tanecznej. W czasie szkolnego pokazu talentów zaprezentował układ do piosenki „Fighter” Christiny Aquilery. Koledzy byli okrutni do tego stopnia, że postanowił nigdy więcej nie wystąpić publicznie. To zamiłowanie do tańca widać jednak w sposobie prowadzenia narracji. W „Blisko” reżyser bardziej skupia się na gestach, ruchach niż na dialogach. Kamera tańczy wokół postaci.

„Blisko” to film o stracie, przeżywaniu żałoby, skutkach przemocy, potrzebie wybaczania oraz „że robi się łatwiej, kiedy przywykniesz”. A sceny, gdy bohaterowie biegną przez pola kwiatów, zostaną ze mną na długo.  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *