Aida
9/10
Żałuję, że tego filmu nie mogłam zobaczyć na dużym ekranie. Po kinowym seansie pewnie wyszłabym zdruzgotana. Choć oglądana w komputerze, na platformie, „Aida” zrobiła na mnie wstrząsające wrażenie.
Jeden z lepszych filmów, jakie ostatnio widziałam. Wstrząsający obraz o masakrze w Srebrenicy, największym ludobójstwo w Europie od czasów II wojny światowej. Tytułowa Aida to miejscowa nauczycielka zatrudniona jako tłumaczka w bazie ONZ. Śledzimy losy jej i najbliższych jej mężczyzn – męża i dwóch synów. Ich walka o przeżycie, chwytanie się szans na ocalenie chwytają za gardło i rozdzierają serca. Widzimy, jak w jednej chwili świat rozpada się na kawałki.
Historia opowiedziana została bez patosu. Twórcy nie epatują przemocą, okrucieństwem (ciekawe jak do tematu podszedłby rodzimy Wojtek Smarzowski?). Masakra dzieje się poza kadrem. „Aida” w oszczędnej formie, za pomocą najprostszych środków pokazuje niespotykaną skalę okrucieństwa. Bezradność ofiar, cynizm i kłamstwa oprawców, biurokracja i słabość instytucji, które powinny nieść pomoc, bierność i obojętność świata, gdy giną bezbronni. To wciąż trwa.