Diuna 2

8/10

Realizacyjny rozmach, powalające wizualne wrażenia, wizje światów zapierające dech. Piasek aż wysypuje się z ekranu, słońce pali, a muzyka wgniata w fotel. Twórcy kreują światy, które zapiszą się w historii kina.

Zanim wybrałam się na seans, już wiedziałam, że film bije rekordy. Nie było to żadnym zaskoczeniem – na „Diunie 2” z niecierpliwością czekało wielu. Twórcy podejmują wątki tam, gdzie zatrzymaliśmy się w pierwszej części. Paul Atryda razem z matką na pustynnej planecie Arrakis trafia do Fremenów.  Mesjanistyczne wątki, tragedia wyboru a raczej niemożności wyboru, bo wiadomo tu działa przeznaczenie. Poświęcenie, męstwo, miłość i czarne charaktery – wszystko to znajdziemy. Nota bene czarne charaktery z rodu Harkonnenów, moim zdaniem, wypadają w filmie najlepiej (Austin Butler i Stallen Skarsgärd).    

Skojarzenia z systemami totalitarnymi były dla mnie oczywiste. Prężące pierś niezliczone szeregi armii, no i te pocałunki niczym u towarzysza Breżniewa. Niespiesznie snuta opowieść (twórcy dają nam czas, by nasycić oczy krajobrazem Diuny), w drugiej połowie przyspiesza robiąc przeskoki, przez co przemiana Paula Atrydy wypada mało wiarygodnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *