Czerwone maki

3/10

Najpierw była „Biała odwaga”, teraz „Czerwone maki”. Nawet same tytuły tej filmowej mieszanki mówią wiele. Jakoś patriotycznie się zrobiło. Z dwojga złego, wolę ten pierwszy.

Najnowszy film Krzysztofa Łukaszewicz miał na starcie wielki potencjał do wykorzystania: dramatyczną historię, gwiazdorską obsadę i rekordowy budżet. Powstał jednak film kiepski, choć otwarcie miał obiecujące. Scena kradzieży leków na wzór Indiany Jonesa (bohater przywdziewa nawet kapelusz). Jednak już po chwili widz dostaje strzał między oczy. Białe litery układające się w napis Czerwone Maki, do tego kwiatek w rogu przypominający kroplę krwi i podniosła muzyka, która będzie nam towarzyszyła do końca filmu. Dosłowniej już się nie dało.

Kiepski scenariusz, trudny do przełknięcia patos, górnolotne frazesy, martyrologia, drewniane dialogi, przesłanie serwowane za pomocą łopaty (po seansie czułam się jakby mnie ktoś tą łopatą walił po głowie) oraz – i to jest chyba w tym wszystkim najgorsze – niestrawny romans. Tu dziecko nie chce czekolady, lecz orzełka, a między żołnierzami krąży Feliks „Ref-Ren” Konarski recytując „Czerwone Maki” i interpretując tekst.

Para głównych bohaterów domyślam się, że stworzona – na wzór Kmicica i Oleńki (przemiana bohatera w imię miłości) – w celu zaangażowania widza, identyfikacji z bohaterami i kibicowania uczuciu, rozkłada „Czerwone maki” na łopatki. Nie ma tu absolutnie żadnej chemii. Nie sposób ich polubić, wiec jak film może zaangażować i wciągnąć? Jest jeszcze snujący się duch siostry Helci (koszmarne Jęęęęęęędrek).

Sceny batalistyczne tak zrealizowane, że naprawdę nie wiadomo, o co w tym chodzi. Roztrzęsiona kamera miała zapewne oddać dramat bitwy. Scen walki nie ma znów w filmie tak wiele, jak można było sądzić po akcji promocyjnej „Czerwonych maków”. Pewnie sporą część budżetu pochłonął komputerowy miś Wojtek.   

PS Plus jest taki, że po filmie zyskałam kolejny tekst na pożegnanie: „Bywaj!”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *