Barbie

6/10

Przebój letniego sezonu 2023. Landrynkowy, różowy i niestety silący się na przesłanie. „Barbie” zmęczyła mnie, rozczarowała, a momentami nieźle wkurzyła, choć oczywiście są w filmie naprawdę dobre momenty.  

Najgorzej, gdy nie wierzysz przeczuciom. Dziwną niechęć czułam przed pójściem na seans „Barbie”. W końcu skapitulowałam po usilnych namowach dzieci i znajomych. Przeżyłam rozczarowanie. Tak jak podejrzewałam, film jest próbą podreperowania nadszarpniętej reputacji firmy Mattel, producenta najsłynniejszej lalki świata. Twórczyni imperium pojawia się w filmie jako dobrotliwa staruszka. W jednej ze scen (najgorszej ze wszystkich) pojawia się niczym demiurg udzielający wskazówek swojemu boskiemu dziełu. Nie było wprawdzie dotknięcia palców ze „Stworzenia Adama” z fresku Michała Anioła (bo być nie mogło, wszak „Barbie” okrzyknięty został filmem feministycznym), jest za to zbliżenie na rączki. Korporacyjny fałsz, łopatologia i plastikowa inteligencja.

Oczywiście były w „Barbie” momenty, kiedy się ubawiłam. Niektóre żarty są zabawne, znakomicie zagrali Margot Robbie i Ryan Gosling, świetne są układy choreograficzne, a scenografia to prawdziwy majstersztyk. Wzdrygam się jednak, gdy ktoś uparcie twierdzi, że czarne jest różowe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *