Cicha dziewczyna

10/10

Najlepszy film, jaki ostatni widziałam. Kameralny dramat, który na długo zapada w pamięć. Dla filmowych wrażliwców pozycja obowiązkowa.  „Cicha dziewczyna” skradła moje serce.

Dziewięcioletnia dziewczynka z wielodzietnej rodziny trafia na całe lato do dalekich krewnych. Czy ma na to ochotę? Nikt Cait o zdanie nie pyta. Ani apatyczną matkę, spodziewającą się kolejnego dziecka, ani nadużywającego alkoholu humorzastego ojca nie interesuje, co myśli, czuje ich córka. Mówią o niej, jakby jej nie zauważali, mówią do niej w ogóle na nią nie patrząc. Do tego stopnia zapominają o jej obecności, że ojciec odjeżdża z walizką córki. Na szczęście w czasie pobytu u krewnych, Cait zdarzają się tylko dobre rzeczy.

Nie jest to kolejny łzawy film o niekochanym dziecku. Otrzymujemy obraz przefiltrowany prze spojrzenie Cait. Krok po kroku odkrywa nowy świat, pełen uważności, cierpliwości, czułości. Porządek i harmonia, codzienne rytuały i zwykła normalność mają uzdrawiającą moc.

„Cicha dziewczyna” wręcz hipnotyzuje. To obraz niezwykle intensywny, mimo swej łagodności. Niespieszny, uważny, subtelny. Od pierwszej do ostatniej sceny oglądałam film ze ściśniętym gardłem.  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *